Prawda jest brutalna - przed wyborami startujący na wójta wówczas radny Mariusz, podobnie jak ówczesna przewodnicząca Rady - Magda poparły obecnie panującego Wójta w obawie przed "panoszącym się" Kazimierzem - jako nadzieję na WIĘKSZĄ skuteczność (i kulturę)następcy. Przynajmniej takie miałem odczucie.
Stało się inaczej, nie wiem czy zadowolona jest Magdalena ze swojej decyzji, jak obecnie "układa się" w roli radnej z Wójtem, wiadomo że poza przychylnością rozbudowy szkoły w Jej miejscowości nie wiele się dzieje w tym zakątku.
Po pewnym czasie dostrzegam że zamiast władza dla nas jest odwrotnie, ciężko się doprosić o oczywiste załatwienie sprawy. Zamiast tego jest ciągła zwłoka, powierzchowność i zbycie "natręta".
Niewiele po wyborach już w "kuluarach gminnych" było słychać że byłoby załatwione ale "niektórzy radni" mogą robić problemy. (wiadomo kto)
Bycie wójtem to nie tylko sprzyjanie w załatwianiu posadek w samorządzie, szkołach, GOK-ach i temu podobnych. Po 3- latach mamy drugi PSL(nepotyzm) w gminie!
Dobrze że nie ma tylu wrzasków, kłótni co za poprzednika niemniej jednak są trudniejsze tematy jak oszczędności i z tym również trzeba się zmierzyć. GOK-i, szkoły, strażaki, LSZ-y, MPGK, to NIE CAŁA GMINA!!! Gdzie są zwykli mieszkańcy co nie należą nawet do Rady Sołeckiej, KGW itp? Czarę goryczy przelały gminne układy z sołtysami i negatywne obgadywanie Radnego M. za chęci lepszych zmian dla naszej społeczności.
Idąc co 4 lata na wybory głosuję w nadziei na lepsze jutro, lepszych włodarzy, pewnie więcej nie ma co iść.
To tak patrząc na to z boku.
Wesołych Świąt!